Amerykański postmodernista John Barth (ur. 1930) w przestrzeni rosyjskojęzycznej miał więcej szczęścia niż wielu, ale to nie jest dokładne. Zostały wydane tłumaczenia trzech jego wczesnych powieści i jednej późnej, chociaż dwa jego klasyczne arcydzieła fabuli – „Handlarz ziół” i „Koźlątko... Gilesa” – wciąż czekają na swoich tłumaczy i wydawców. Sam Barth jest od dawna i zasłużenie legendarny: jest członkiem Amerykańskiej Akademii Sztuk i Literatury, a ma pod dziesięć amerykańskich i europejskich nagród (z czego trzy za całokształt dorobku oraz wkład w nowoczesną literaturę).Wydaniem tłumaczenia jego powieści „Twórcze wakacje: rycerska powieść” (Sabbatical: A Romance, 1982) „Dodo Press” i „Phantom Press” mają nadzieję wypełnić tę ziejącą przepaść w znajomości rosyjskiego czytelnika z dziełami tego filaru amerykańskiej literatury. Warunkowy „średni okres” twórczości Bartha można z pewnym namysłem uznać za mniej ironiczny, niż to miało miejsce na początku jego literackiej drogi, chociaż parodia wciąż pozostaje jego kluczowym literackim środkiem wyrazu, a zabawa słowami i słowami – ulubionym trikem. Inspirowany tradycją literacką, Barth wciąż splata swoje „meta-narracje” dosłownie z wszystkiego, co pod rękę się nawinie (weźmy na przykład opowiadanie „Klik”, które wyrosło z jednego kliknięcia myszką), jednak jego fantazje są niezwykle przekonujące, a postacie pełnokrwiste i rozpoznawalne. Ponadto, jako prawdziwy fabularzysta, Barth zawsze przypisywał ogromne znaczenie dynamice, płynności i fascynacji fabuły.Tak i z „Wakacjami”. Jego powieść, w najogólniejszych zarysach, opiera się na realnej śmierci byłego agenta CIA Johna Paisleya w 1978 roku. Przez jedenaście lat Paisley służył w Zarządzie i odszedł na emeryturę na stanowisku zastępcy dyrektora Działu Badań Strategicznych; był głęboko zaangażowany w pracę przeciwko ZSRR. Po odejściu na emeryturę jego życie poszło na opak: rozstał się z żoną, sam Paisley zaczął uczestniczyć w seminariach „świadomości osobistej” i grupowych sesjach psychoterapii. A we wrześniu 1978 roku, wyruszając na swoim jachcie do Zatoki Chesapeake, były agent zniknął. Jego ciało odnaleziono dopiero po tygodniu – z obciążonym pasem nurka i raną postrzałową w głowie. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn jego śmierci do dzisiaj. Agenci CIA, jak wiadomo, nigdy nie są „byłymi”. W powieści Bartha, oczywiście, wszystko jest nieco inaczej. Były pracownik CIA Fenwick Scotch Key Turner – możliwy bezpośredni potomek autora hymnu USA, który napisał demaskatorską książkę o swoich byłych pracodawcach – oraz jego młoda żona – nauczycielka amerykańskiej klasyki literatury Susan Rachel Allan Sekler, pół-żydówka pół-cyganka i być może potomkini Edgara Allana Poe – wracają do Zatoki Chesapeake z romantycznego rejsu na Karaiby. Po drodze zasadniczo komponują powieść (jest wersja, że stała się ona następną powieścią samego Johna Bartha), napotykają różnorodne morskie przygody i wychodzą z wszelakich kłopotów. Czekają ich burze, morskie potwory, złowrogie wyspy – a nad wszystkim wisi mroczny cień tychże pracodawców Fenwicka…Splatając od razu wszystkie charakterystyczne i ulubione detale twórczego stylu Johna Bartha, powieść zdecydowanie nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Zadziwia tym, że w zasadzie jest bynajmniej nie tym „inteligentnym” czy „intelektualnym” romansem, czego można by się spodziewać po autorach tego kalibru i pokolenia, jak Pynchon, Hawks i Barthelme, z którymi rosyjskojęzycznemu czytelnikowi tradycyjnie trudno. To raczej prosty gatunkowy rodzinny sag plus, oczywiście, romans, ale napisany z wykorzystaniem postmodernistycznych narzędzi i wszystkiego, co zazwyczaj leży na podłodze warsztatu. A ponieważ warsztat u nas – wszak pisarski, to powieść wyszła dość filologiczna. I kameralna – to w zasadzie idealna sztuka z efektami specjalnymi: duet głównych bohaterów i mała pomocnicza trupa żyją przed naszymi oczami przez około dwa tygodnie, ani razu nie czyniąc czytelnika (podglądającego widza) wątpiącym w to, że są realni… No i, aby dalej obchodzić się bez spoilerów, należy powiedzieć tylko jeszcze o jednej cesze powieści – o wpisaniu tekstu w terytorialne (a właściwie akwatery; nie mapę, zauważmy, chociaż wiedza o ukształtowaniu terenu nie zaszkodzi). Tu sam Zatoka Chesapeake – jedno z tych miejsc, które, oczywiście, można czytać jak książkę. Pływanie po tych miejscach będzie całkowicie płynne, ale kręte.Zawiera wulgaryzmy
Autor: Джон Барт
Wydawnictwo: Fantom Press
Ograniczenia wiekowe: 18+
Rok wydania: 2024
ISBN: 9785864719688
Liczba stron: 480
Rozmiar: 205х133х12 mm
Typ osłony: Hard
Waga: 490 g
Metody dostawy
Wybierz odpowiednią metodę dostawy
Odbierz samodzielnie ze sklepu
0.00 PLN
Dostawa pakomatem
Dostawa kurierem